Nie wierzę w uziemienie

Nie wierzę w uziemienie

Co jakiś czas zerkam w sieci na tematy związane z chodzeniem boso i wynikającymi z tego skutkami (pozytywnymi czy też negatywnymi). Co raz częściej przewija się temat uziemienia organizmu w kontekście chodzenia boso.

Na czym polega uziemienie? Chodząc po ziemi w obuwiu zbieramy na sobie ładunki (teoria uziemienia mówi, że dodatnie, co nie do końca jest prawdą), które mają negatywny wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie. W naszym organizmie tworzą się także wolne rodniki i różnego typu jony. Teoria uziemienia głosi, że gdy dotykamy stopami ziemi dodatnie ładunki spływają do ziemi, a my z ziemi pobieramy ładunki ujemne, mające dobroczynny wpływ na nasze samopoczucie i zdrowia. Uziemienie ma mieć też pozytywny wpływ przez redukcję powstawania wolnych rodników.

Hmmm… Teoria ciekawa, biorąc pod uwagę to, że sam lubię chodzić boso, więc to jest kolejny punkt „za” tym, żeby stawiać bose stopy na ziemi. Jednak mój ścisły umysł jakoś nie bardzo się z tym zgadza.

Pierwsze co, to zacząłem szukać twardych wyników badań naukowych (klinicznych) w tym temacie. Nie znalazłem nic, co można by uznać za dowód, że teoria uziemienia działa. Nie będę też ukrywał, że nie przeszukałem „całego internetu”. Nawet jeżeli takowe badania były prowadzone, to nie są łatwo dostępne. Natomiast jest bardzo wiele artykułów, opracowań i książek na temat pozytywnych skutków uziemienia. Na czym polega problem? To nie są badania naukowe. Na pierwszy rzut oka są wiarygodne, jednak po dłuższej lekturze łatwo tym opracowaniom zarzucić nierzetelność naukową. Autorami wielu opracowań nie są naukowcy lub tzw. kontrowersyjni naukowcy, którzy nie są uznawani przez środowisko.

Mi wygląda to na to, że ktoś bazując na prawdziwych zjawiskach fizycznych rozbudował teorię uziemienia. Co w teorii uziemienia jest prawdziwe? Podczas chodzenia w obuwiu faktycznie ładujemy się ładunkiem elektrostatycznym. To czy jest on dodatni, czy ujemny zależy od wielu czynników (głównie od materiałów). Można przyjąć, że zwykle jest on dodatni. Każdy z nas na pewno doświadczył „kopania” prądem przy dotknięciu jakiegoś materiału. Jest to właśnie wyładowanie elektrostatyczne, które wyrównuje ładunek pomiędzy nami, a obiektem którego dotykamy. Buty izolują, natomiast podeszwy stóp są przewodzące, dzięki czemu chodząc boso stale wyrównujemy swój potencjał elektryczny z ziemią (uwaga, podłoga w domu nie jest ziemią). Nie zbieramy ani ładunków dodatnich ani ujemnych, nasz potencjał względem ziemi wynosi 0V (zero). I na tym kończy się prawda naukowa w przypadku teorii uziemienia.

Wiem, że organizm to jeden wielki układ elektryczny, nerwy – przewody elektryczne, zjawiska biochemiczne, w których elektrony odgrywają rolę. Bazując na własnych doświadczeniach nie zauważyłem, żeby nagromadzony na moim ciele ładunek elektrostatyczny (tak, chodzę w butach nie rzadko) miał jakikolwiek negatywny wpływ na mój organizm w skali makro. Być może w skali mikroskopowej ma. Być może są jakieś miejsca, bądź zjawiska zachodzące w organizmie, na które ładunek statyczny ma wpływ. Jednak do tej pory nikt nie opublikował żadnych badań w tej mierze (a nawet jeżeli są, nie są publicznie dostępne). Po czym wnioskuję, że uziemienie nie ma na mnie żadnego wpływu? Od mniej więcej 2012 roku chodzę boso także w pracy. Ze względu na wykonywany zawód, w mojej pracy podłoga jest statycznie rozpraszająca (przewodząca) i uziemiona. Oznacza to, że cały czas chodząc mam elektryczny potencjał ziemi. To już blisko 7 lat doświadczeń z uziemieniem. Nie zauważyłem żadnego wpływu ani pozytywnego, ani negatywnego na mój organizm, czy to na samopoczucie czy poziom stresu.

Skąd ta teoria się mogła wziąć? Chodząc boso po ziemi i różnego typu podłożu masujemy sobie stopy polepszając ich ukrwienie i stymulując końcówki nerwowe. Mięśnie pracują, tak jak do tego zostały stworzone. Masaż jest obecny nie tylko w medycynie naturalnej ale także klinicznej. Zatem podejrzewam, że znacznie więcej pozytywów wynosimy masując sobie stopy przez chodzenie niż uzyskujemy pozytywów przez uziemienie. Ot i to wszystko.

One thought on “Nie wierzę w uziemienie

  1. Badania? Sa też polskie. Od dr hab. n. med. Paweł Sokal, kierownik Kliniki Neurochirurgii i Neurologii.
    Np:
    “Earthing the human body influences physiologic processes”. J Alt Compl Med 2011, 17:301-308 (IF 1.585 MNiSW 30)
    „Earthing the human organism influences bioelectrical processes”. J Alt Compl Med 2012; 18(3):229- 234.(IF 1.464 MNiSW 30)
    Wnioski z pierwszego:
    “Earthing the human body influences human physiologic processes. This influence is observed during night relaxation and during physical activity. Effect of the earthing on calcium–phosphate homeostasis is the opposite of that which occurs in states of weightlessness. It also increases the activity of catabolic processes. It may be the primary factor regulating endocrine and nervous systems.”
    A jest tego więcej…
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *