Za COVID’em przyszedł hejt…

Za COVID’em przyszedł hejt…

Myślałem, że to nas nie dotyczy, ale przyszło… Przyszła pandemia, przyszedł lockdown. Pomimo, iż COVID jak na razie obszedł się z nami łagodnie pod względem liczby zachorowań i śmierci, to jednak lockdown i strach przed zachowaniem wywołał bardzo wyraźne skutki społeczne.

Od momentu zamknięcia gospodarki, kiedy to rząd chciał koniecznie zatrzymać na w domu, przez różnego typu obostrzenia i zalecenie pracy zdalnej zauważyłem, pewien negatywny trend w wypowiedziach polityków i publicystów. Stały się one bardziej odważne, ostrzejsze, bardziej agresywne niż dotąd. Ludzie zaczęli wypowiadać się w ostrzejszym tonie, używając sformułowań i sposobu argumentacji, której dotąd nie używali. Można oczywiście powiedzieć, że w przypadku polityków jest już tak od dłuższego czasu – ale nie. To jest według mnie nowe zjawisko, które związane jest z lockdown’em i pracą zdalną. Z jednej strony zamknięcie w swego rodzaju areszcie domowym i strach przed tym co przyniesie przyszłość, z drugiej strony bezpieczeństwo domowych pieleszy, ukrycie się za klawiaturą komputera powoduje, że pozwalamy sobie na więcej, niż w przypadku, gdy spotykamy się z innym człowiekiem twarzą w twarz. Siedząc w domu w czterech ścianach bardzo łatwo jest zapomnieć, że po drugiej stronie łącza jest też osoba. Łatwo jest świat realny zamienić na wirtualny. Musimy jednak pamiętać, że ten tzw. świat wirtualny nigdy nim nie jest – zmienia się tylko forma kontaktu.

Takie zaostrzenie wypowiedzi nie widuję tylko w telewizji czy słyszę w radio, ale wydaje mi się, że sam odczuwam skutki tego zjawiska. Prowadzę od dwóch lat kanał na popularnym serwisie wideo na temat spawania. Nie będę ukrywał że nie jest on wysokich lotów i nie mam się tutaj czego wstydzić. Jest jaki jest i dobrze mi z tym. Co jakiś czas pojawia się komentarz, w różnym tonie. Od tegorocznej wiosny obserwuje jednak znaczny wzrost komentarzy, które nie mają nic wspólnego z merytoryczną dyskusją, a nawet jeżeli zdają się być merytoryczne, to formułowane są tak, że koniec w końców być uszczypliwe. Skrupulatnie pozbywam się takich komentarzy z kanału. Mogę oczywiście być posądzony o cenzurę. Tak oczywiście. Cenzuruję komentarze. Nie toleruję hejtu, ani pseudomerytoryki.

Hejterzy byli, są i będą. Zawsze można by tak powiedzieć, ale nie. Sposób prowadzenia przeze mnie kanału nie zmienił się, a jednak poziom hejterskich komentarzy wzrósł. Nie był to wzrost stopniowy, tylko w zasadzie skokowy. Jak to wytłumaczyć? Tylko i wyłącznie tym, że ludzie w ogólności się zradykalizowali i łatwiej jest im wypowiadać rzeczy, których jeszcze rok temu prawdopodobnie by nie wypowiedzieli. Praca we własnym domu daje bezpieczeństwo braku kontaktu z innymi ludźmi, poczucie braku odpowiedzialności za swoje słowa. Jesteśmy przecież u siebie… Dodatkowo stres… I mamy mieszankę…

Według mnie idzie to w złym kierunku. Już kiedyś wspominałem, że jako społeczeństwo nie potrafimy wyrażać swojej krytyki. Zawsze celujemy w adwersarza a nie w jego poglądy. Do czego nas to doprowadzi?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *