Weź se chleba do tej zupy
Ciekawostka historyczna. Adolf Hitler był wegetarianinem. Lubił fasolkę, która – jak można się domyślać – wywoływała u niego wiadome problemy. Dzisiaj jednak nie będzie o fasolce, ale o zupie i chlebie, a zwłaszcza o chlebie…
Chleb nasz powszedni… W Polsce chleb był (i chyba wciąż jest) czymś wyjątkowym. To zwykłe ciasto z mąki wody i drożdży (zakwas = dzikie drożdże) nie jest zwykłym produktem. Jest produktem szczególnym, tradycyjnym, otaczanym szacunkiem i kultem. Kiedyś chleb był podstawowym produktem (a czasami jedynym) żywnościowym. Ludzie nie jedli tyle mięsa co dzisiaj. Często było to jedyne źródło energii na cały dzień. Marnowanie chleba to grzech śmiertelny. Wykorzystywano nawet najmniejsze ułomki. Jeżeli na obiad była tylko zupa, to do niej zwykle był chleb. Do wędlin, których było mało (i od święta) jadało się chleb, żeby się najeść i żeby wędliny starczyło na dłużej. Ludzie pracowali fizycznie znacznie więcej niż teraz, więc energia musiała być.
Co mamy dzisiaj? Zauważyłem, że mimo iż nie pracujemy fizycznie tyle co kiedyś, wciąż spożywamy chleb tradycyjnie. Szczególnie widzę to u starszych. Wędlina bez chleba? Zbrodnia! Wędliny bez chleba się nie je! Nawet jeżeli brzuch jest już pełen, to do degustacji kiełbasy musi być ten chleb, bo zjedzenie samej kiełbasy byłoby rozpustą. A czym to skutkuje? Nie wiemy lub nie pamiętamy, że chleb to bomba cukrowa. Skrobia w ilości znacznej, co skutkuje średnią kalorycznością 250-270 kcal/100g. Mało? Dużo? Dużo! Kaloria kalorii nie równa. Duże porcje węglowodanów dają nam huśtawki insulinowe, przez co uczucie głodu pojawia się szybciej niż po zjedzeniu mięsa lub warzyw.
Co robić? Spróbować przekonać (choć czasami to jest bardzo trudne), że zdrowiej będzie zjeść więcej mięsa (chudego oczywiście) niż plasterek szyneczki i 200g buły. Węglowodany trzeba spalać na bieżąco, czyli biegać, skakać, latać, pływać… Przed komputerem w korpo energii z 200g buły na śniadanie (i często drugie śniadanie) nie spalimy. Odłożą się jako tłuszcz. Jeżeli kogoś boli serce z powodu widoku spożywania samej kiełbasy, to polecam zakąszanie warzywami. Wypełnia brzuszek i jest znacznie zdrowsze niż pajda chleba w ręku.
One thought on “Weź se chleba do tej zupy”
Gówno prawda z chudym mięsem. Zapraszam do lektury dr Kwaśniewskiego nt diety tłuszczowej. Nie kładźcie bzdur do głowy ludziom z tymi warzywkami i chudym mięskiem. Ciekawe skąd te choroby dzisiaj… Pffff