Polędwica wieprzowa w galarecie z nutą boczku wędzonego

Polędwica wieprzowa w galarecie z nutą boczku wędzonego

Odkąd pamiętam zawsze lubiłem wędlinę z dużą ilością galarety i warzyw. Postanowiłem zatem zrobić coś swojego. Do wykonania takiej wędliny potrzebna jest osłonka barierowa termokurczliwa dużej średnicy. Oczywiście jako forma może posłużyć coś innego szynkowar lub słoik. W przypadku szynkowaru nie montujemy docisku (worki do szynkowaru są słabe i często pękają). Osłonka barierowa nie kosztuje wiele, więc można się wykosztować raz, kupić 50-100m i mieć zapas na kilka lat. Idealnie nadaje się do mielonek i kiełbas parzonych.

W zamrażarce miałem 4 polędwice wieprzowe, których nie zdążyłem wykorzystać tak jak planowałem. Do tego dokupiłem:

  • 300 g boczku wędzonego w plastrach
  • kolby kukurydzy mini z zalewy
  • pieczarki marynowane
  • groszek zielony z puszki
  • kukurydza z puszki
  • papryka czerwona

Wywar teoretycznie powinniśmy zrobić sami, ale ja wykorzystałem kostki rosołowe. Kostka drobiowa i kostka warzywa pół na pół. Do tego żelatyna. Zrobiłem 3,5 litra wywaru. Proporcja żelatyny 40g/litr płynu. Ja na 3,5 litra wsypałem 160g żelatyny. Dodatkowych przypraw brak. Ani soli, ani pieprzu. To co jest w kostkach to wszystko.

Należy zwrócić uwagę na szczelne wiązanie osłonki. Wiązanie musi być szczelne inaczej płyn wycieknie podczas parzenia i studzenia. Mięso i warzywa wkładamy do osłonki według własnego uznania. Zalewamy wywarem. Ile? Według uznania. Ja zrobiłem to tak. Do przykrycia wsadu w osłonce potrzebowałem 2,5 chochli. Do tego dolewałem jeszcze jedną pełną chochlę ponad poziom. Osłonki skręcałem tak, by były napięte i nie było powietrza w osłonce (nie zawsze się uda). Ściśle wiążę. Parzyłem w temperaturze 68 stopni przez 1,5-2h od momentu osiągnięcia temperatury przez wodę w garnku.

Efekt? Niezadowalający. Tego się obawiałem. Mięso puściło wodę i rozcieńczyło żelatynę. Powinienem zrobić bardziej stężony roztwór, 80-100g żelatyny na 1l płynu zalewowego. Niestety. Na kanapki się nie nadaje, ale w smaku – miodzio. Szczególnie ta wersja z kolbami i pieczarkami. Jest kwaskowa, mięso mięciutkie.

Polecam. Z domowych wyrobów to chyba jedna z najłatwiejszych rzeczy do przyrządzenia. Zaczynając rano, wieczorem możemy już mieć gotowy wyrób. Należy oczywiście pamiętać, że to wyrób mało trwały. Niepeklowane mięso bez dodatków konserwantów. Do 5 dni, raczej nie dłużej.  Nie mrozimy. Jak podawać? Moje śniadanie. Kupka galarety, dwie garście rucoli, dwa tosty. Odjazd.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *