Zimą boso…

Zimą boso…

Nie da się ukryć, że w naszym klimacie nie da się żyć bez butów. W zasadzie gdy temperatura spada poniżej 15 stopni, w stopy zaczyna być chłodno. Nie da się wytrzymać na powietrzu kilku godzin. Przypominam sobie swoje wiosenne spacery po parku. Przy temperaturze 10-12 stopni stopy zaczyna być nieprzyjemnie zimno już po kilkunastu minutach. Oczywiście inaczej jest jak człowiek intensywnie spaceruje, a inaczej, gdy zbytnio się nie porusza. W przypadku intensywnego spaceru organizm się rozgrzewa i nieprzyjemnie uczucie chłodu maleje z czasem. Zimą na to szans nie ma. Próbowałem spacerować po parku przy około 5-6 stopniach. 20 minut to maks co wytrzymałem.

Teraz w zasadzie mamy zimę kalendarzową… Czasami termiczną… Da się żyć bez butów? Hmm… W zasadzie mógłbym powiedzieć, że tak. Od kilku ładnych dni staram się chodzić boso. Temperatury oscylują w okolicy zera. Śniegu brak lub ilość znikoma. Można by sobie pomyśleć – szaleństwo. Gdy się na to spojrzy oderwaniu od stylu życia – tak – szaleństwo. Gdy jednak spoglądam na to przez pryzmat tego jak wygląda mój dzień… Bez problemu można chodzić boso zimą. Spójrzmy na to jak wygląda mój dzień. Do pracy jeżdżę samochodem. Droga od budynku do samochodu nie przekracza 2 minut. Może komuś, kto nigdy nie postawił stopy na śniegu może się to wydawać niewykonalne. Jednak jestem zdania, że w zasadzie każdy jest w stanie przejść boso po śniegu ten dystans. Trochę mniej przyjemnie zaczyna być w zimnym  samochodzie, ale ogrzewanie zaczyna działać szybko we współczesnych pojazdach więc nie ma problemu. Stopy można solidnie ogrzać. Wszystkie sklepy mam pod ręką, bazarek pod nosem. Na bazarku jest najtrudniej, bo stoiska są otwarte, a nawet jeżeli są niektóre budki zamknięte, to słabo ogrzewane. Tu jest największy problem. Na bazarek zwykle wybieram się jednak z podeszwą. Ale do pozostałych sklepów boso – czemu nie.

Rady? Po pierwsze to nie bać się. Po drugie. Należy się ciepło ubrać. Trzeba założyć ciepłe ubranie, odzież termiczną itp. Wtedy uczucie chłodu jest zupełnie inne. Po chodzeniu po śniegu trzeba wysuszyć stopy. Pozostawienie śniegu i zimnej wody nie będzie przyjemne.

Większość sąsiadów myśli, że dzięki chodzeniu boso będę zdrowy. Staram się obalać ten pogląd, gdyż według mnie, dieta i styl życia (brak stresu) to podstawa sukcesu. Chodzenie boso to tylko dodatek – ale bardzo przyjemny dodatek.

Ludzie zaczynają mnie kojarzyć jako chodzącego boso. Dzisiaj w sklepie zaczepiła mnie jedna pani, którą regularnie widywałem w parku na moich spacerach. Skojarzyła mnie właśnie po tym, że chodzę boso. Miłe to było, tym bardziej, że od momentu „wypadku z tężcem” nie byłem częstym gościem w parku.

Zanim powiecie – nie, ja nie dam rady – spróbujcie. Tyle…

One thought on “Zimą boso…

  1. :)…, tak, polecam chodzenie boso. Bardzo często, szczególnie po lesie to robimy z żoną i dzieckiem. Minimum godzina, do 2 godzin, to nasz przemarsz. Mamy swoje szlaki, ale osobiście chodzę po różnych podłożach. Szczególnie polecam wilgotną ziemię, nawet w deszczu lub po deszczu. Nasze dziecko ma autyzm i wiele, wiele innych dolegliwości, ale po bosakowaniu inne dziecko. Dzieki za artykuł i polecam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *