Elektryczna Wędzarnia Ogrodowa MK-1 (cz. 9)

Elektryczna Wędzarnia Ogrodowa MK-1 (cz. 9)

Prace nad elektryczną wędzarnią ogrodową w zasadzie się zakończyły. Została uruchomiona w pełni (z grzaniem). Zrezygnowałem z bimetalicznych czujników bezpieczeństwa oraz montowania na stałe dodatkowych czujników temperatury. Te opcje pozostawiam na przyszłą modernizację. Jak na razie z obserwacji wynika, że regulator działa wystarczająco dobrze, by powierzyć mu także bezpieczeństwo. Mam kilka obserwacji związanych z konstrukcją:

  1. Drewno z Castoramy nie jest w cale suche. Jak podkręciłem temperaturę w wędzarni do 100 ºC, to ściany zaczęły się pocić wyraźnie i lekko dymić. Temperatura w okolicach samej grzałki wynosiła wtedy 120 ºC. W ogólności w takich temperaturach się nie wędzi, więc o to jestem spojony. Drewno powoli dojdzie w normalnych temperaturach wędzenia (czyli 50-75ºC).
  2. Regulator działa dość agresywnie i gdyby ustawić dojście do temperatury 80 ºC od 20 ºC to należy się spodziewać sporego przerzutu ponad temperaturę nastawioną. Małe zmiany regulator „wybiera” bardzo ładnie. Przydałoby się, aby regulator po przekroczeniu pewnej różnicy temperatur ograniczał swoją prędkość narastania temperatury. Czy regulator PID to potrafi? Nie wiem. Być może regulacja parametrów (autotuning) może być coś pomógł. Nie jest to jednak kluczowe. Wędzarnia trzyma temperaturę ładnie, nawet przy sporym wietrze.
  3. Dymbox nie jest generatorem bezobsługowym. Jest potrzeba regularnego doglądania co powiedzmy 30 minut. Mam dwa generatory, teoretycznie identyczne. Jednak działają wyraźnie odmiennie. Z jakiegoś powodu jeden spala zrębki wyraźnie szybciej niż drugi. Po pewnym czasie dym staje się „cieńszy”, nawet przy pompce rozkręconej na maks. Dodatkowo przy tej konstrukcji generator niechętnie spala większe zrębki. Mam jabłoń kaliber 10 i potrafi się przytykać. Producent zaleca mieszankę 2mm i 4mm. Takowe nabyłem i nie ma problemu. Mam też wcześniej nabyte kaliber 8mm i z tymi nie ma też większych problemów. Generatory wymagają tuningu.

Tak wygląda wędzarnia w akcji.

Wędziłem już w niej ryby, sery i kiełbasę. Dzięki stabilnej temperaturze i jednorodnemu wypełnieniu dymem produkty wybarwiają się właściwie (a w „domku” tak nie było).

Jestem zadowolony z konstrukcji. Nabyłem sporo doświadczenia. Kolejna konstrukcja będzie lepsza…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *